sobota, 6 lipca 2013

rozdział 5

- Coś się stało? - Niall się zaniepokoił. Nie zdołałam nic wydusić. Alex szybko do mnie podbiegła i zaczęła szukać w mojej torbie lekarstwa. Okazało się, że antybiotyki się skończyły. Nauczyciel powiedział, żaby blondasek zabrał mnie biegiem do pielęgniarki. Nie mogłam oddychać, straciłam przytomność.

*Oczami Nialla*
Widać było, że cała klasa jest zaniepokojona, jak ja. Nie wiedziałem co się dzieje. Gdy nauczyciel powiedział, że mam ją zabrać do higienistki, bez wahania to zrobiłem. W ostatnim momencie chwyciłem dziewczynę, gdy ona zemdlała. Alex leciały już łzy. Megan zabrałem na ręce i pobiegłem do gabinetu. Pielęgniarka kazała położyć pacjentkę na ,,łóżku,,.
Gdy wróciłem do sali, cała klasa siedziała cicho. Nikt nie miał odwagi się teraz odezwać.
Usiadłem przy ławce i przyglądałem się każdej osobie. Przyjaciółka Megan płakała, a Harry siedział i przytulał Alex, Szymon i Damian byli cali bladzi. Jak wszyscy. Na podłodze ujrzałem puste opakowanie po lekach czarnowłosej dziewczyny. Okazało się, że ma astmę! Też miałem kiedyś tą przeklętą chorobę, ale całe szczęście udało mi się ją wyleczyć.

*Oczami Alex*
Jak ja mogłam być taka wredna? Przecież to moja BFF ( Best Friend Forever ). Pokłóciłyśmy się o chłopaków i pewnie dlatego miała atak. Strasznie się o nią boję. Poczułam jak Harry mocniej mnie przytula dodając otuchy. Miałam całą mokrą twarz od słonych łez.
Czas ciągnął się i ciągnął. W klasie była cisza, że można było usłyszeć pukanie wskazówek od zegara. I w jednym momencie rozległ się dzwonek. Usłyszałam szmery, zasuwanie krzeseł, gadanie. Megan jeszcze nie ma, a lekcje się skończyły. Wyszłam z budynku. Damian i Szymon stali przed szkołą kilka metrów o de mnie. Dołączyło do mnie całe 1D.
Po chwili moja przyjaciółka wyszła blada jak ściana. Patrzyła to na mnie, to na swoich przyjaciół, chłopaków. Nie wiedziała do kogo podejść. W końcu zrobiła jeden krok w kierunku Damiana i Szymona. Odważyła się zrobić drugi, trzeci... Aż stała koło nich. Damian wziął od niej torbę i zabrał ją pod ramię. Już zmierzali w stronę domu dziewczyny, lecz ja do niech podbiegłam, a za mną Harry, Lou, Liam, Niall i Zayn. Trochę się zdziwiłam. 

- Jak się czujesz? - zapytałam cicho.
- Nagle cię obchodzę? - zapytała z pogardą.
- Przecież jestem twoją przyjaciółką. To chyba oczywiste!
- Przez ostatnie wydarzenia jakoś zwątpiłam...
- Ty zwątpiłaś? To nie ja cię wyzywałam! To, że poznałam niesamowitych chłopaków, to nie powód do kłótni. - wzięłam głęboki wdech i spróbowałam się opanować, bo wiedziałam, że może skończyć się kolejnym atakiem astmy.
- Fajnych? Moim zdaniem to [Cenzura]...- A czy [Cenzura] by ci uratował życie?! - weszłam jej w słowo i widząc jej zdziwioną minę dodałam. - Niall zaniósł się do pielęgniarki. - Jej twarz przybrała inną minę. Zrobiło się jej głupio. Po chwili powiedziała.
- Ych, nie chce mi się z tobą gadać, nara. Chodź Damian. - zarzuciła włosami i objęła chłopaka, a ja poczułam ukłucie zazdrości. Zacisnęłam pięści i odwróciłam się na pięcie.
Pobiegłam do parku. Usiadłam na krawężniku. Po chwili dogonił mnie Zayn.
- Głupio mi tak o tym mówić, ale co łączy ciebie z Damianem? - spytał.
- Już nic! - wykrzyknęłam ze złością. Twarz schowałam w ręce, łzy napłynęły mi do oczu i rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Dlaczego to musi aż tak boleć? Mulat dosiadł się do mnie i tak oboje siedzieliśmy.

*Oczami Megan*
Jestem już w domu. Jestem z siebie dumna. Wygarnęłam Alex. Ale.... nie. Źle się czuję. Ale z drugiej strony...
- O, dzięki, że mnie odprowadziliście. - szczerze się uśmiechnęłam
- Nie ma za co. Ale nie zostawię cię tutaj teraz samej. Musisz mieć przy sobie kogoś, kto się tobą zaopiekuję. - No to Szymon ma nie złe pomysły. Damian odpowiedział, że on musi mieć chwilę spokoju. Zostałam sama z Szymonem.

*Oczami Damiana*
Poszedłem do siebie. Szybko wziąłem deskorolkę i poszedłem na rampy. Gdy byłem już na miejscu zacząłem jeździć. W oddali zobaczyłem pewną osóbkę zbliżającą się do mnie. Gdy była już nie co bliżej przyjrzałem się jej. To była Alex. Jechała w moją stronę. Słuchała muzyki. Gdy dojechała do mnie spytałem się.
- Cześć... Czego słuchasz?
- Rock Me - One Direction - odkrzyknęła.
- Co ty z nimi masz? Dlaczego mnie zostawiłaś?
- Nikogo nie zostawiłam. Wy sami mnie odrzuciliście.- powiedziała spokojnie.
- Czy czujesz coś do Harrego? - to mnie najbardziej ciekawiło.
- A co cię to obchodzi? - zmierzyła mnie lodowatym wzrokiem.
- Kiedyś mi wszystko mówiłaś. A teraz co?! Gówno mi mówisz. - nie panowałem nad emocjami.
- Teraz to ty masz Megan. Więc się o de mnie odwal! - wykrzyknęła mi prosto w twarz.
Tego dłużej nie wytrzymałem i lekko ją popchnąłem. Zapomniałem, że jest nadal na desce i spadła z rampy.
- Ała! Kurde! Co ty mi zrobiłeś?! - wrzasnęła na całe gardło. Próbowała wstać, ale nie udało jej się. Wykonała kolejną próbę i też nie poskutkowała. Siedziała na ziemi.
- Boże! Moja noga! - krzyknęła. Podbiegłem do niej cały sparaliżowany ze strachu. Z nerwów próbowałem wydukać słowo ,,przepraszam'' , ale nie udawało mi się to.
- A czy dasz radę sama wrócić do domu?
- Zwariowałeś? Chyba złamałam nogę, a ty mi każesz samej iść 2 km? Lepiej zadzwoń po karetkę. - Tak też zrobiłem. Wyciągnąłem komórkę z kieszeni i zadzwoniłem. Ambulans przyjechał po nie całych 10 minutach. Zabrali ją, a ja zostałem sam. Siedząc myślałem o ostatnich 30 min. Dopiero teraz do mnie doszło co takiego zrobiłem. Już nigdy mi nie wybaczy. Już nigdy nie będę mógł z nią być. nie zgodzi się, nie ma szans. Zmęczony wróciłem do domu i położyłem się spać.


************************************************************
Proszę. Przepraszam, że długo nie dodawałyśmy rozdziału, ale trudno mi było znaleźć czas, bo internet się popsuł i baaardzo długo go nie miałam. Teraz zabrałam się w garść i postanowiłam go napisać. mam nadzieję, że się podoba. Prosiłybyśmy was, żebyście zostawiali swoje komentarze. Przynajmniej będziemy wiedziały ile osób czyta to opowiadanie ;) .
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ UDANYCH, CIEPLYCH I NIEZAPOMNIANYCH WAKACJI !!!

piątek, 7 czerwca 2013

rozdział 4

* Oczami Damiana*
Jestem wściekły na Alex. Mówiła, ze nienawidzi tego zespołu. Nie długo jest bal. Miałem zamiar ją zaprosić, więc to zrobię teraz. Wziąłem się w garść i podszedłem do niej gdy piła wodę na stołówce. Patrzyłem tylko na nią. W jej piękne, wciągające niebieskie oczy. Nie obchodziło mnie, że wokół niej byli wszyscy z One Direction.
- Cześć, bo ja mam takie pytanie - zawahałem się. Nagle poczułem wszystkie oczy ze stolika skierowane na mnie.
- Tak? - spytała uśmiechając się. Uwielbiam ten jej wyraz twarzy. Dodaje otuchy. Zabrałem powietrze i mówiłem dalej.
- To... chciałabyś pójść ze mną na bal? - Widziałem zakłopotaną minę Alex.
- Już z kimś idę...- powiedziała nie pewnie.
- A mogę wiedzieć z kim?
- Ze mną- powiedział pewny siebie Harry. Ja bez słowa odszedłem i usiadłem wściekły obok Meg. Cicho spytała się co się stało, a ja jej opowiedziałem. Mogłem na nią zawsze liczyć. Ostatni raz zerknąłem na Alexandre. Zobaczyłem, że Harold ją obejmował. Tego już było za wiele. Wstałem i wyszedłem ze szkoły.
Zauważyłem, że Megan i Szymon biegną za mną. Dlatego zatrzymałem się.
- Mam plan! - bez żadnych skrupułów powiedziała ciemnooka.
- Jaki? -odpowiedziałem zniesmaczony.
- Będziesz moim chłopakiem. - widząc moją zdziwioną minę wyjaśniła. - Ale oczywiście tak na niby. To tylko dla twojego i jej dobra. Jak nasza przyjaciółka się wścieknie, to mam nadzieję, że do nas wróci. - westchnęła. Ja się opanowałem i wsieliśmy plan w życie. Trochę dziwnie się czułem. A nawet bardzo. Weszliśmy do stołówki trzymając się za ręce. Szedłem prosto do stolika nie patrząc na Alexandre. Moja "dziewczyna" usiadła mi na kolana i się wygłupialiśmy.  W pewnym momencie Alex podeszła do nas i zaczęła rozmowę.
- Przepraszam, że was zostawiłam, ale pytałam się wcześniej, czy nie chcielibyście usiąść razem z nami. Chciałam, żebyście poznali Zayna, Liama, Nialla, Harrego i Louu... hahaha...- Alexandra się zaczęła śmiać, a ja nie wiedziałem z czego. Zerknąłem na Louisa i zobaczyłem, że przytula marchewkę... Ja jednak ich nie rozumiem. Jak taka piękna dziewczyna jak ona, zadaje się z takimi błaznami? Nie mogłem tego zrozumieć, a ślicznotka kontynuowała dalej.
- Przepraszam, ale nie mogłam powstrzymać śmiechu. No i chciałaż żebyście ich poznali. Oni są naprawdę fajni.- zarzuciła swoimi długimi żęsami i odgarnęła lekko włosy. Przełknęła ślinę i mówiła dalej.
- A ja cię Damian lubię i to bardzo. Ale zrozum to, Harry zapytał się mnie pierwszy, a ja go też lubię. Ja z tobą znamy się od bardzo dawna. Mogłeś mnie wcześniej zaprościć, jak tak bardzo ci zależało. Przecież wiesz, ży bym się zgodziła.  Ale oczywiście po przyjacielsku. I nie chciałabym, żeby to zajście nas wszystkich zniszczyło. - Zapadła wielka cisza. Alex zerkała na każdego. Nikt się nie odzywał, więc zapytała się.
- To może chcielibyście poznać lepiej One Direction? - Cała rozpromieniowana dziewczyna z długimi lekko podkręconymi włosami kipiała szczęściem. A tu nagle.
- Nie! Nie chcę o nich więcej słyszeć! Weź się lecz! Co ty myślisz, że jak teraz będziesz się koło nich kręciła, to będziesz sławna, czy co? Nigdy ich nie polubię! Brzydzę się wami! - Megan, moja "dziewczyna" zrobiła się cała czerwona.
- Oceniasz ich, chociarz ich nie znasz!- Alex znacznie podniosła głos, a wokół zebrało się wiele wiary.
- A więc nasza rozmowa przybrała taki ton, tak? To mam ci coś do powiedzenia. Nie pokazuj mi się na oczy! - Nigdy nie widziałem, by dziewczyny się tak mocno pokłóciły. Ja siedziałem z boku patrząc na całą awanturę. Szymon też nie był zbyt zadowolony z zajścia, ale też wolał siedzieć cicho. Alex odeszła, a Megan podniosła głowę, zażuciła włosy i usiadła mi na kolana, po czym pocałowała. Po chwili usłyszałem słodki szept.
- Obejmij mnie! - jak robot wykonałem polecenie. Nie wiedziałem w co się pakuję.

*Oczami Harrego*
Jestem szczęśliwy. Siedzę w stołówce, przy mnie ładna dziewczyna... Czego chcieć więcej? Zerknąłem na Damiana i wielkooką. Dosyć dziwnie się zachowywali. No cóż. To nie moja sprawa. Zadzwonił dzwonek i poszliśmy na lekcje. Zobaczyłem Megan, która siada ze swoim chłopakiem. Alex była na swoim miejscu. Żal mi się jej zrobiło. To nie jej wina, że ma ładnie mówiąc dziwnych przyjaciół. Jej wzrok był niepewny, ale próbowała nie poznać tego po sobie. Już miałem iść, usiąść, ale BadBoy (Zayn) mnie wyprzedził. Nauczycielka już przyszła. No trudno, usiądę za nimi. Świat się nie zawali.. chociaż?

*Oczami Megan*
Nareszcie ostatnia lekcja. Biologia. Oczywiście nie umiałam ostatnich lekcji, a nauczyciel jak na złość mnie spytał. Nic nie umiałam.
- Nie odpowiedziałaś na żadne moje pytanie. Cały czas jesteś rozkojażona. Wiem, słyszałem, że chodzisz z Damianem. Ale to nie powód by opuszczać się w nauce. Wręcz przeciwnie. Przepraszam cię kochana, ale na moich lekcjach nie można się obściskiwać. Usiądź z panem Niallem Horanem na drugim końcu sali. I skup się, bo inaczej będziesz musiała siedzieć po szkole. A ja przez ciebie będę musiał tak samo zostać. Wyobraź sobie, że też mam życie prywatne.- Na początku się buntowałam, robiąc scenki w klasie. Dopiero gdy nauczyciel zagroził zawieszeniem usiadłam bez słowa z blondaskiem. Przez całą lekcję byłam odwrócona do niego plecami. Rysowałam jakieś szlaczki, diabełki i nauczyciela jak spadają na niego kamienie, węże go duszą itp. Dopiero pod koniec zajęć zerknęłam na niego. Okazało się, że też na mnie patrzył i nasze oczy się spotkały. Lekko się zarumieniłam, ale nie straciłam rozumu.
- Co się tak gapisz?- zmierzyłam go wzrokiem.
- Sorry.- odwrócił się w stronę tablicy. Nagle ukłuło mnie coś w serce. Poczułam wstrząs. Zaczęłam się dusić.

*****************************************************************
Proszę bardzo :) Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Dziękuję za 5 komentaży. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej z czasem. :) Pozdrawiam, Alex :)

wtorek, 28 maja 2013

rozdział 3

Chłopcy paradowali w samych bokserkach i tańczyli makarenę. Kiedy nas zobaczyli chyba przestali tańczyć, bo muzyka ucichła.
-Yyy.. No.. Cześć?- jąkał się Louis. Odsunęłam rękę Harolda i powiedziałam.
- Tańczcie sobie dalej, mi to nie przeszkadza.- Gdy skapnęli się, że to ja Liam zapytał.
- Co ty tu robisz?- Po chwili zastanowienia powiedziałam.
- Chciałam was przeprosić za moje zachowanie. Nie wiem, dlaczego byłam taka niemiła.
- spoko, nie gniewamy się.- od powiedział Niall.
Potem zaczęliśmy oglądać jakiś film. W końcu Zayn zapytał.
- To co? Zostaniesz na  sześcioosobowej imprezie? Bez żadnych zastanowień zgodziłam się. Gdy bibka się rozkręciła i wszyscy tańczyliśmy ( oczywiście 1D byli ubrani). Nie spodziewanie zadzwonił mi telefon.
- Halo?!
- Alex gdzie jesteś? Byłyśmy umówione- ledwo usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
- Co? Gdzie!? Kiedy?! HALO!- przez muzyka na maksa nic nie słyszałam. Nagle chłopacy zabrali mi telefon. Nie wiedzieli kto dzwoni.
- Witam, jestem Niall Horan.  Przepraszam, ale szanowna pani Rose tańczy i za dobrze się bawi by odbierać telefony. Dziękuję.
- Kto? Co kurwa? To ja Megan i daj mi z powrotem Alex!- w głosie Meg słychać było złość.
- A, ja nie wiedziałem... przeee- Blondynek nie mógł wydusić żadnego słowa. Zamurowało go.
- Daj mi to! - Krzyknął Louis. Wziął komórkę i rozłączył się. Cała szóstka jak gdyby nic zaczęła się jeszcze lepiej bawić.

*Oczami Megan*
- Kurwa, ona raczej nie pojeździ na desce, bo imprezuje z One Direction. Szlak mnie zaraz trafi!- Zacisnęłam mocno pięści. Miałam ochotę się na kimś wyżyć. Kątem oka spostrzegłam jak Damian robi się czerwony. Poszliśmy na scate park, ale bez mojej przyjaciółki nie było tak fajnie. Byliśmy zdołowani, że nas zostawiła.
- Trudno, pogadam z nią jutro.- powiedziałam i każdy pojechał w swoja stronę. Ja wróciłam do domu.

*Oczami Alex*
- No to co? Już jest po północy, więc nie wypuścimy cię samej do domu- powiedział Hazza.
-Dla tego śpisz u nas.- dokończył zdanie.
- Ale nie mógłbyś mnie odwieźć Louis? - zapytałam. W myślach krążyło mi cały czas to samo zdanie:

" CO KURWA? NIE ZOSTANĘ U WAS NA NOC"
- Nie chce mi się. - Zadowolony rozłożył ręce.
- Jak tak, to śpię na kanapie- Klasnęłam w ręce.
- Niee...jesteś naszym gościem - powiedział Niall.
- To gdzie mam spać?
- U mnie! Ja się prześpię na podłodze :) - Za proponował Lou.
- Nie, Bo u mnie - prze krzyknął Zayn. Chłopacy zaczęli się kłócić, a mi było trochę głupio.
- No to zrobimy wyliczankę. - uśmiechnęłam się.
- Ene due like fake
- A, przeczuwałem, że na mnie wypadnie. - Harry poszedł mi uszykować kołdrę i poduszkę.
- A jest jeszcze jeden problem. Nie mam piżamy.
- To nie problem. Porzyczymy ci swoje ubrania. - Poszłam się wykapać. Wzięłam szybki prysznic. Od chłopaków dostałam ten zestaw i poszłam spać ( jutro jest szkoła -,- )

*Oczami Megan*
Rano obudziłam się z bólem głowy. Miałam wrażenie, że tracę przytomność. Ledwo zeszłam na dół i wzięłam leki. Gdy już się uszykowałam poszłam na przystanek autobusowy. O dziwo nie było tam Alexandry, ale za to stali Damian i Szymon. Podeszłam do nich i spytałam się gdzie jest nasza przyjaciółka.
- Nie wiem. Ale chodź, grat podjechał.- powiedział jeden z nich i weszliśmy do szkolnego, starego, żółtego autobusu. Miałam nadzieję, że znajdę tam siedzącą Alex. Nie było jej.  w szkole tez jej nie widziałam. Już kilka osób się o nią pytało.
Dopiero na trzeciej lekcji wpadła do klasy razem z One Direction. Śmiali się, widać było, że się dobrze bawili.
- Przepraszamy za spóźnienie- powiedziała moja przyjaciółka ciężko dysząc. Cała reszta próbowała się uspokoić, a Alex płakała ze śmiechu.
1D usiadło przed nami. Przyjaciółka zajęła miejsce obok mnie. Momentalnie napisałam jej karteczkę:
"Gdzie byłaś?"Szybko oddała mi ją z powrotem. Na drugiej stronie liściku widniało jedno, przeszywające mnie zdanie.
" Byłam na imprezie u 1D i zostałam tam na noc. Żałuj, że cb tam nie było! Aha i zaspałam xd"Już nic do niej nie napisałam. Skupiłam się na zadaniach, co u mnie rzadko się zdarza.
Potem do końca lekcji Harry i Alex szeptali do siebie. Ich rozmowę przerwał dzwonek na lunch.
Nagle moja przyjaciółka podbiegła do mnie i spytała się, czy nie chcę usiąść z nią i całym zespołem.
- A co z Szymonem i Damianem?
- Nic im się nie stanie, jak raz będą jeść sami...
-Ale to przecież nasi przyjaciele. Co się z tobą dzieje dziewczyno? Już się nie kochasz w Damianie?
- Aha, czyli przez tą "miłość" mam się ograniczać? Nie mogę się kolegować z innymi? Pomyśl logicznie. Ja i Damian? Przecież on jest moim przyjacielem, a tego nie można złamać. Dla Damiana jestem tylko dobrą koleżanką. Nic po za tym. Jakby coś do mnie czuł, to by się mnie zapytał o chodzenie.- Alex zarzuciła swoimi włosami i poszła. Ja stałam jak wryta. Nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Zrobiłam wielkie ozy do samej siebie i poszłam do Damiana i Szymona.
Wchodząc na scenkę Alex siedziała z 1D na naszych miejscach. Poczułam ukłucie w sercu. W tej jednej sekundzie coś się zmieniło. Poczułam... poczułam... NIENAWIŚĆ.
Jednak, by nie robić awantury zajęłam miejsce przy innym stoliku.
Gdy moja "przyjaciółka" na mnie spojrzała, posłałam jej wściekłe spojrzenie. Ona się tylko uśmiechnęła i wzruszyła ramionami.

****************************************************
No :) Jak widzicie, to jest taki dłuższy rozdział.
Trochę nie wyszedł bo trudno było mi go pisać. Moja koleżanka słuchała głośno muzyki ( w tym przypadku Megan ;p ), ktoś tam grał na pianinie i jeszcze zgasili światła... :/
Mimo to napisałam rozdział. Przepraszam jeszcze raz, za taki, ale historia się jeszcze rozkręci. :)
Jak zawsze liczymy na komentarze :)


niedziela, 12 maja 2013

rozdział 2

- Ten Louis nas odwiózł, a potem dał nam całusa w policzek.- powiedziała Alex z obrzydzeniem.
Megan krzyknęła i pobiegła zdezynfekować policzek. Następnie połknęła tabletkę przeciw bólową.
Alex spała dzisiaj u przyjaciółki by mieć ja na oku.
Następny dzień. Czekamy na przystanku razem z Damianem i Szymonem. Gdy nadjechał autobus weszliśmy do niego. Na szczęście całe 1D siedzieli na środku. Mogłyśmy spokojnie usiąść na tyle. Nie zwracałyśmy uwagi na zespół.
Gdy już byłyśmy w szkole usłyszeliśmy głos dyrektora.
-Drodzy uczniowie! Mam przyjemność ogłosić, że za tydzień w sobotę odbędzie się bal. W stołówce będziecie mogli się zapisywać oraz głosować na króla i królową balu. To tyle na początek. Wracajcie do nauki!- Meg niezmiernie się ucieszyła, ponieważ zawsze była królową. Po lekcji biologii od razu pobiegła na stołówkę. Przy urnie była duża kolejka. Dziewczyna od razu odnalazła w tłumię Szymona, Damiana i Alex.
- O co chodzi? Dlaczego tu jest taka kolejka?- spytał się Damian.
- Ja też jestem ciekawy- powiedział Szymon.
- Nie słyszeliście dyrka? Będzie urządzany bal z okazji nadchodzącej wiosny.- Alex z niesmakiem powiedziała to zdanie. Nie przepadała za takimi imprezami.
- No przecież to fajnie! Mamy okazję potańczyć ze swoją druga połówką. A najważniejsi są przecież królowa i król. W tym roku znowu chcę nią zostać.- w tym momencie dotarliśmy do urny wyborczej. Meg jednym zgrabnym ruchem dopisała się do długiej listy.
- Alex! Szymon! Damian! Wy też się zapiszcie.- rozpromieniowana uśmiechnęła się do każdego pokolei. Jej duże oczy wydały się jeszcze większe.
-Yhh.... dobra, zrobimy to tylko dla ciebie- odpowiedziała Alex. Chłopacy razem z dziewczynami poszli na scenkę.  Meg ciągle paplała o balu.
- Dzisiaj idziemy szukać sukienki.- Spojrzała na przyjaciółkę.
- Wy też idziecie.- Alex zwróciła się do chłopaków.
- Po co my tam?- zapytał Szymon.
- No jak to po co? Po garnitury!-  odrzekła ciemnowłosa.
- I.. będziecie nam doradzać.- zaśmiała się Alex. Cała czwórka po dzwonku poszła na lekcję, które niezwykle szybko minęły. Po szkole spotkali się przed budynkiem i razem poszli w stronę sklepu. Gdy byli już w centrum handlowym każdy rozszedł się w swoja stronę. Alex samotnie poszła szukać sukienki. Nagle na kogoś wpadła.
- Uważaj jak chodzisz!- krzyknęła przez zaciśnięte zęby do "tego kogoś". "Tym kimś" okazał się Harry.
- Cześć. Przepraszam, zagapiłem się. - lekko się uśmiechnął ukazując szereg białych zębów. Alex się trochę zaczerwieniła i zaczęła dalej przeglądać sukienki.
- Może ci pomóc?- zapytał loczek.
- Spoko.- dziewczyna nawet nie wiedziała dla czego się zgodziła.
Szybko wybrał tą sukienkę.











*Oczami Megan*
Szukaliśmy sukienki, a Alex się gdzieś ulotniła.
- Mam! - krzyknęłam, aż ludzie się na mnie spojrzeli. To cudo wyglądało jak z bajki. Gdy Damian i Szymon do mnie doszli przymierzyłam sukienkę.

- Wow! Wyglądasz... pięknie.- powiedział Szymon, a mi zrobiło się gorąco.
- Znaleźliście już garnitury?- zapytałam.
- No właśnie nie. musisz nam pomóc.
- Ech, z wami to jak z dziećmi.- zaśmiałam się. W 15 minut kupiłam im idealne garniaki.
- Gdzie Alex?- spytał Damian.
- Ty! Widzę ją z tym gejem!
- Co?!- krzyknął z niedowierzeniem.- Kto to jest?!
- Jak zwykle jesteś zacofany. Z Harry-m Styles. To ten z One Direction- powiedziałam niechętnie,
- Czy oni piją razem szejka z jednego kubka?! - Damian zrobił się cały czerwony z zazdrości. Wiedzieliśmy, że nie ma sensu ich od siebie odganiać, dlatego postanowiliśmy pójść do mnie.

*Oczami Alex*
Naprawdę polubiłam Hazzę, bardzo dobrze się dogadujemy, więc zgodziłam się iść z nim na bal.
- Cieszę się, że cię poznałem.- odpowiedział uśmiechając się. Ukazały się jego dołeczki. Uwielbiam je! Tak słodko wyglądają...
- Wiesz co? Nie wiedziałam, że cię kiedyś polubię, ale okazałeś się fajny.
- Chciałabyś do mnie przyjść?
- Chętnie, przynajmniej zobaczę wasz dom.- Harry zapłacił za szejka i poszliśmy.
Gdy weszliśmy do domu stanęłam jak wryta, a loczek zasłonił mi oczy.


**********************************************
Proszę :)
Rozdział 2. :)
Podoba się? Jak myślicie? Co zobaczyła Alex? Chwalcie się w komentarzach. :)



wtorek, 7 maja 2013

rozdział 1

Jesteśmy właśnie w domu Alex. Czekamy na autobus szkolny. Wychodzimy na przystanek. Mamy do przejścia około 500 m. Gdy zaszłyśmy na miejsce wszyscy kumple już tam byli, a autobus właśnie podjeżdżał. Wsiadłyśmy. Przyzwyczaiłyśmy się, że zawsze siadamy na tyle. Dzisiaj się to zmieniło. Na naszych miejscach siedziało 5 chłopaków. Skądś ich znałyśmy... Nagle jakaś dziewczyna która szła przed nami krzyknęła.
- To chłopacy z X-Factora!- wszyscy na nich spojrzeli. Dziewczyny zaczęły szeptać : " Widziałyście tego blondyna? On będzie mój! " , lub " Widziałyście tego w lokowanych włosach? Ale słodziak! "
Jeden koleś powiedział do znajomych chłopaków.
- Uważajcie, bo to miejsca skejtów...
- A co niby zrobi nam banda mięśniaków? - blondynek zaczął się śmiać wraz z kolegami.
- Jak tam chcecie, ale pamiętajcie, że was ostrzegałem.- A teraz wkroczyłyśmy my. Alex i Megan. Piątce chłopaków opadły szczęki.
- Ej ty! Koleś! Dlaczego nam nie powiedziałeś, że tu siedzą takie laski?- nieznajomy się tylko uśmiechnął i nic nie powiedział.
- To nasze miejsca! Wypad! - krzyknęła Alex.
- Spokojnie, już schodzimy, nie bulwersuj się tak.- chłopacy zeszli, a my spokojnie usiadłyśmy razem z Szymonem i Damianem.
Po 10 minutach dojechałyśmy do szkoły. Od razu poszłyśmy w stronę klasy. Usiadłyśmy w ławkach na swoich miejscach razem z przyjaciółmi. Po chwili weszła 5 tajemniczych chłopaków. Nauczycielka kazała się im przedstawić.
- Jestem Niall- powiedział blondynek.
- A ja Harry- mrugnął do jakiś dziewczyn w pierwszym rzędzie chłopak z lokowanymi włosami.
- Ja Zayn- chłopak w najciemniejszej karnacji.
-Liam- machnął ręką.
- A ja Louis.- wykrzyknął.
- Dziękuję wam chłopcy. Usiądźcie w przed ostatniej ławce przed Alex i Megan. - Zrobiłyśmy do siebie skwaszone miny. Nowi się tylko uśmiechnęli i usiedli przed nami.
- Ładne jesteście- powiedział loczek.
-Mam takie małe pytanko, a mianowicie, czy miałeś kiedyś pięść w tej twojej pięknej twarzyczce?- Megan zawsze umiała cisnąć komuś gdy się ją wkurzy.
- Nie, wolałbym tego uniknąć.- mrugnął do nas. Alex tylko przewróciła oczami, a Meg zaczęła mówić dalej.
- To się do nas nie odzywaj, bo ten uśmieszek zniknie z twojej twarzy. A i jeszcze jedno. Nie mrugaj do nas.  Bo chyba masz jakiś problem z tym okiem, że ci tak ciągle drga..- na ten pocisk cała klasa zaczęła się śmiać. Każdy wiedział, że z Megan się nie zadziera.
Po tych słowach  cały czerwony się odwrócił w stronę tablicy.
Po trzech lekcjach był lunch. Wzięłyśmy to co zwykle. Sałatkę, jabłko, małą babeczkę. Alex wzięła do picia wodę, a jej przyjaciółka sok. Musimy dbać o figurę. Na stołówce była taka mała scenka, gdzie jadali tylko vip-y i skejterzy. My należałyśmy do obu grup. Jak zwykle zjadłyśmy wcześniej i poszłyśmy na boisko odpocząć.
- Jeszcze tylko jedna lekcja i jedziemy na rampy.- powiedziała Alex wychylając głowę do słońca.
- Ach... już nie mogę się doczekać kiedy znowu pojeżdżę na desce... Całe wakacje byłam za granicą i nie miałam czasu.- Megan odgarnęła swoje ciemne włosy.
Nagle się odwróciłyśmy, bo usłyszałyśmy czyjeś głosy. Zobaczyłyśmy 5 chłopaków którzy szli w nasza stronę. Stanęli koło nas i spytali się dlaczego ich tak nie lubimy. Nagle Meg zrobiło się słabo i ugięły się pod nią kolana. Od razu Alex pomogła jej wstać. Razem z 1D poszliśmy do pielęgniarki. Chłopcy zrobili zdziwioną minę. 

- Pomóc wam?- krzyknęli chórem.
- Nie trzeba, umiemy sobie poradzić.- powiedziała Alex. W tej samej chwili Megan zemdlała.
Harry i Niall zanieśli dziewczynę do pielęgniarki.  Gdy kobieta ją zbadała, powiedziała, że ktoś ja musi zabrać do domu. Louis od razu powiedział, że on to zrobi. Alex miała go poprowadzić. Gdy dojechaliśmy na miejsce zanieśliśmy nieprzytomną do pokoju. Na pożegnanie Lou pocałował Alex i Meg w policzek i poszedł. Alex stała jak wryta. Megan przebudziła się, złapała się za głowę i zabrała lekarstwa.
-Co masz taką minę? Co się stało?- spytała zdziwiona.



********************************************************************
Pierwszy rozdział gotowy. Następny niedługo się pojawi :)
Piszcie komentarze :)

środa, 1 maja 2013

Zwiastun:

Sorki, że tak poźno, ale sam się przecież nie zrobi ;)
Zapraszam na świetną stronkę, gdzie robią zajebiste zwiastuny:
http://zwiastuny-na-bloga.blogspot.com/
Mam nadzieję, że się spodoba ;)

sobota, 20 kwietnia 2013

Bohaterowie:



Alex Rose. 17-letnia dziewczyna z niebieskimi oczami.
Uwielbia jeździć na desce, i grac na swojej gitarze elektrycznej. Jej ulubiony rodzaj muzyki to rap.
Jej  mama zginęła w wypadku samolotowym, gdy Alex miała 8 lat. Do teraz wychowuje ją ojciec, który bardzo rzadko bywa w domu, by Alex nigdy nic nie brakowało. Mimo trudnych przeżyć  jest śmiałą, wesołą, inteligentną dziewczyną. Mówi to co myśli, nawet jeśli sprawi tym komuś przykrość.Jest bogata, ale się tym nie chwali. Jej najlepszymi przyjaciółmi od piaskownicy są Meg, Damian i Szymon.  








Megan Nicole. Siedemnastolatka z dużymi brązowymi oczami i ciemnymi włosami. Kocha się wygłupiać i nic sobie nie robi jeśli zrobi sobie przy tym obciach. Bardziej się z tego śmieje. Kocha muzykę jak Alex w stylu rap. Rodzice się nad nią znęcali, dlatego razem ze starszym bratem wyprowadziła się ze swojego rodzinnego domu.
Choruje na astmę. Bardziej woli grać na gitarze klasycznej niż na elektrycznej. Jest skejterką. 















Damian Romson. 18 lat. Jeździ na desce i tańczy breakdance. Tak jak dziewczyny słucha rapu. Jest zabawnym, pełnym dobrej energii, wysportowanym chłopakiem. Ma zawsze swoje zdanie. Szanuje ludzi, którzy nie boją się być sobą. Nie ma rodzeństwa. W wolnym czasie jedzie na rampy ze swoimi przyjaciółmi Alex, Meg i Szymonem. 




Szymon Adams. 18 lat. Jak jego przyjaciele również jeździ na desce. Razem z Damianem tańczy breakdance. Uwielbia sport. Jest opiekuńczy, wygadany, zabawny i śmiały. 
Kocha się w Megan. O jego empatii wie tylko Damian.
Chłopak ma duży szacunek do Alex (bo mówi to co myśli ) i Megan (bo nie boi się co ludzie o niej pomyślą, zawsze jest sobą).








od lewej

Liam Payne-Najbardziej poważny z zespołu    20 lat

Harry Styles- Największy flirciarz z zespołu 19 lat

Zayn Malik-Kocha przeglądać się w lusterku 20 lat

Louis Tomlinson -najśmieszniejszy z zespołu 21 lat

Niall Horan-Zawsze jest głodny 19 lat







***********************************************************
Proszę :)
Bohaterzy :)